Autor: Katarzyna Ostaszewska
Każdy z nas ma drugą twarz. Twarz, którą wstydzimy się pokazać, boimy się reakcji innych. Każdy z nas ma myśli, o których nie chce mówić głośno. W naszym społeczeństwie, utarło się przemilczanie wielu kontrowersyjnych tematów – określamy je mianem tabu i usuwamy z dyskursów publicznych. Czy to dobre posunięcie? Czy może raczej powinniśmy mówić o sprawach nas otaczających, o pragnieniach, bólu i cierpieniu które nas otaczają i które dotyczą nas samych…
Arsen Sawadow to artysta, który nie boi się ukazywać w swoich fotografiach tego, na co nikt inny nie miał by odwagi. Artysta łamie wszelkie tabu, spotkanie z jego sztuką wywołuje jednocześnie przerażenie i zachwyt. Trudno oderwać wzrok od doskonałych pod względem wizualnym, lecz często kontrowersyjnych w wymowie dzieł tego ukraińskiego artysty.
Sawadow (ur. 1962) jest jednym z najciekawszych przedstawicieli ukraińskiej sztuki okresu niepodległości. W latach osiemdziesiątych zajmował się głównie malarstwem, wówczas, wraz z Heorhijem Senczenką namalował obraz Smutek Kleopatry (Печаль Клеопатри, 1987) który szybko został okrzyknięty dziełem „założycielskim” ukraińskiego postmodernizmu w sztuce. W latach dziewięćdziesiątych artysta odszedł od malarstwa na rzecz fotografii i sztuki multimedialnej. Większość zrealizowanych wówczas projektów to działania bardzo kontrowersyjne, mające na celu wywołanie nie tylko krytycznej refleksji lecz również skandalu i szoku u odbiorcy. We wszystkich projektach fotograficznych Sawadow porusza zagadnienia aktualne dla ukraińskiego, poradzieckiego, posttotalitarnego społeczeństwa i mierzy się z dziedzictwem okrucieństw politycznych, których Ukraina zaznała w czasach radzieckich. (Wszystkie projekty artysty dostępne są na stronie: savadov.com)
W swoich pracach artysta chce ukazać życie takim, jakim jest ono naprawdę. Tworzy sztukę niewyidealizowaną, jego dzieła nie są „miłe dla oka”, zmuszają jednak do zastanowienia. Artysta często ukazuje mroczną stronę natury człowieka, a także te aspekty życia, które najczęściej wzbudzają lęk: ból, cierpienie fizyczne, śmierć, żałoba. W sesji fotograficznej „Moda na cmentarzu” (1997) Sawadow wprowadza dwuwymiarową konstrukcję – na pierwszym planie odbiorca widzi pozujące, wystylizowane i ubrane na czarno modelki, na drugim zaś prawdziwą ceremonię pogrzebu z całym smutkiem i cierpieniem tego życiowego doświadczenia. Praca opiera się na przeciwstawieniu życia i śmierci. Modele, wydają się nieporuszeni sytuacją, nie wyrażają żalu, nie tkwią w zadumie – raczej prowadzą z motywem śmierci dość cyniczną grę. A jednocześnie, patrząc na ten cykl fotograficzny zaczynamy się zastanawiać nad ujętym w konwencje, wyreżyserowanym i obudowanym zwyczajami funkcjonowaniu tematyki śmierci w naszej kulturze. Artysta celowo próbuje nas wprowadzić w błąd, komplikuje odbiór fotografii posługując się fałszywymi priorytetami obecnymi w naszym życiu – takimi jak ogromne znaczenie pozorów i konwencji, których symbolem jest tu moda.
W kolejnym cyklu fotografii – „Księga umarłych” (2001) motywem głównym pozostaje śmierć, zostaje ona jednak odarta ze wspomnianej „otoczki” zwyczajów i konwencji. Pozostaje „nagim faktem”, czego symbolem są ukazane na fotografiach martwe nagie postacie. Na zdjęciach widnieją bowiem ludzkie ciała z widocznymi śladami po sekcji, siniakami, plamami opadowymi. Widok jest wstrząsający. Postacie leżą w nieładzie, często jeden na drugim, w ciemnych pomieszczeniach. Tło na pierwszy rzut oka przypomina miejsce włamania – porozrzucane przedmioty, bałagan, nieład. To celowy zabieg Sawadowa, mający na celu uprzedmiotowienie martwego ciała i zmuszenie nas do refleksji czym są w naszej kulturze zwłoki człowieka, czym jest człowiek w ogóle i od którego momentu zamiast szacunku zaczynamy odczuwać do niego odrazę i lęk. W zetknięciu ze śmiercią towarzyszy nam strach, gdyż tak jak twierdzi Fryderyk Hebel w swoich „Dziennikach”, „Umarły wywiera na tym, kto mu się przypatruje, wrażenie takie, jakby sam był śmiercią — jakby powieki jego mogły się podnieść i spoza nich mogła wypaść strzała; poza jego zamkniętymi powiekami widzi się śmierć z napiętym łukiem”. [Fryderyk Hebbel, Dzienniki, https://wolnelektury.pl/media/book/pdf/hebbel-dzienniki.pdf, s.62, dostęp 29.05.2020]
Kolejny cykl fotografii „Zbiorowa czerwień” część 1. (część 1 -1998, część 2 – 1999) ukazuje scenografię niczym z horroru – na zdjęciach przeważa kolor czerwony – jest to przede wszystkim kolor krwi, gdyż sesja miała miejsce w rzeźni, a także kolor kostiumów widocznych na fotografiach modeli. „Głównymi bohaterami” cyklu są martwe zwierzęta (przeważnie byki) oraz postacie młodych mężczyzn, ubranych w stroje torreadorów. Przewaga koloru czerwonego i wyreżyserowane sceny przemocy to jednoznaczne odwołanie do komunistycznej przeszłości, interpretowanej tu jako okres „krwawej masakry”. Nieporuszeni koniecznością zabijania modele-torreadorzy i krwawe tusze zwierząt rzeźnych to odniesienie do ról kata i ofiary. Jakie bowiem szanse na zwycięstwo ma zwierzę w systemie, który skazuje je na śmierć z rąk człowieka? Ta nierówna walka stanowi odwołanie do pierwszego okresu ustroju komunistycznego, zwłaszcza do czasów terroru, gdy obywatel stawał się właśnie bezbronną ofiarą w rękach przedstawicieli władzy.
Część druga cyklu „Zbiorowa czerwień” przedstawia demonstrację zwolenników partii komunistycznej (portrety Lenina i Marksa, komunistyczne hasła na czerwonych flagach itp.). Po raz kolejny w zdjęciach dominuje kolor czerwony oraz doskonale wyreżyserowana sytuacja chaosu, która wprawia widza w poczucie dezorientacji. Tę dezorientację wywołuje fakt, iż między odświętnie ubranych zwolenników poprzedniego ustroju wkradają się młodzi mężczyźni w baletowych spódniczkach, co stanowi nawiązanie do potępianego w każdym totalitaryzmie zjawiska nienormatywności seksualnej. Modele ci poza strojami baletnic mają wysokie wojskowe buty oraz ogolone na łyso głowy, co nawiązuje do estetyki wojskowej lub charakterystycznej dla ruchów nacjonalistycznych. Wyraźnie ukazana jest tutaj sprzeczność między przeszłością a teraźniejszością, a jednocześnie tragiczny związek między nimi. Uporczywa aktualność w świadomości społecznej przeżytków komunizmu hamuje zmiany, do którego dąży młode pokolenie. Owe przeżytki, przejawiające się na wszystkich poziomach życia dzielą społeczeństwo i stają się rodzajem zbiorowego dziedzictwa (stąd nazwa serii), z którym muszą uporać się przede wszystkim młodzi. Pierwsza i druga ruga część „Zbiorowej czerwieni” to cykle utrzymane w konwencji karnawałowego odwrócenia porządków, niepochamowanego szaleństwa, które wciąga i przeraża. Taka karnawalizacja to zabieg charakterystyczny dla ukraińskiej kultury i literatury lat dziewięćdziesiątych, które upłynęły pod znakiem postmodernizmu.
Fotografie z cyklu „Donbaska czekolada” (1997) nieco różnią się od poprzednich. Tym razem, Sawadow przenosi się do podziemi donbaskich kopalni węgla. Pracownicy kopalni to górnicy, można rzec „prawdziwi”, silni, umięśnieni mężczyźni. Sceneria współgra z postaciami modeli oddaje mroczną atmosferę podziemi. Górnicy są brudni, na ich twarzach widać zmęczenie. Wszystko wydaje się normalne, oprócz jednego niuansu …. Na fotografiach widzimy bowiem nie tylko „tradycyjne” postaci górników, lecz również „górników – baletnice”. Artysta zestawia obraz mężczyzn potężniej postury (górników) ze wspomnianymi wyżej motywami transwestytyzmu, nienormatywności obyczajowej, która spotykała się z potępieniem zarówno w każdym ustroju totalitarnym jak i w bardzo tradycjonalistycznych grupach społecznych – do takich należy kultura górnicza. Sawadow przywołuje mit „mężczyzny jako żywiciela rodziny” którego zadaniem jest ciężka praca w celu zapewnienia bytu bliskim a jednocześnie odwołuje się do lansowanego w Związku Radzieckim obrazu górnika jako przedstawiciela „elity klasy robotniczej”. Również w tej serii fotograficznej artysta pozostaje w konwencji karnawałowej. Patrząc na owych górników-baletnice odnosimy wrażenie, że przedstawiony świat „donbaskich podziemi” jest abstrakcyjny i groteskowy.
Arsen Sawadow w swoich fotografiach z lat dziewięćdziesiątych odważnie mierzy się zarówno z obciążającym ukraińskie społeczeństwo dziedzictwem totalitarnej przeszłości jak i z tematyką uniwersalną, dotyczącą każdego człowieka lecz najczęściej spychaną poza granice świadomości. Jego kontrowersyjne fotografie zachwycają i zmuszają do refleksji. Często również przerażają. Artysta wywołuje więc cały wachlarz emocji u odbiorcy.